Pierwszy zestaw trafił do mnie na 30-ste urodziny mojego męża. Jak już był w domu to dlaczego by nie skorzystać ;) ale trochę się z mężem o niego "biliśmy" więc na swoje urodziny dostałam swój własny zestaw Pranamat Eco. Później sukcesywnie, na różne okazje obdarowaliśmy rodzinę, trochę byliśmy przy tym samolubni, bo w ten sposób gdzie byśmy nie byli, Pranamat jest w pobliżu :D Oboje z mężem pracujemy przy komputerze, to mocno obciąża nasze plecy, ale wystarczy 15 minut dziennie aby je rozluźnić. Bardzo ubolewałam jak będąc w ciąży nie mogłam z niej korzystać ;/ ale chwilę po porodzie znów miałyśmy swoje wieczory ;) Pranamat pomogła mojej skórze na brzuchu wrócić do normalności, no i na jakiś czas pozbyłam się cellulitu, wiem, bo jak tylko przestałam masować uda to problem wrócił. Pranamat uwielbiają też nasze dzieci. Podchodzą jak do jeża, ale mają świetną zabawę. Wykorzystujemy ją do terapii sensorycznej u córki. Teściowa, która znowu jest cały dzień na nogach, za każdym razem dziękuje nam za taki prezent :) W sumie Pranamat u nas jest długo, jest wykorzystywana intensywnie, ale nadal wygląda jak nowa. Porównywałam u znajomych podobne maty, ale w odczuciu nie są nawet podobne. Polecam serdecznie każdemu, kto nie ma przeciwwskazań. Ta mata zmienia życie! :)