Czytając dniami i nocami fora oraz opinie dotyczące maty Pranamat ECO w końcu zdecydowałam się na jej zakup. Dręczyły mnie pytania, czy aby na pewno mój facet mnie z domu nie wyrzuci jak zobaczy uszczuplony stan konta, ale nie! Tak jak ja pokochał matę od razu 🖤. Już na początku Pranamat zachwyca oczy detalami, pięknym wykonaniem i świetną jakością. Obawiałam się pierwszego kontaktu maty z moimi obolałymi plecami od wielogodzinnej siedzącej pracy, bo te małe, niepozorne rozetki przypominające kwiaty lotosu posiadają łącznie 5525 igiełek (kolców), które równomiernie rozkładają się na całej długości tułowia. Po miesiącu użytkowania mogę śmiało stwierdzić, że moje plecy jak i głowa są rozluźnione, nie martwię się o to, że nie wstanę rano z łóżka. Częste bóle głowy mojego partnera są już przeszłością i oboje cieszymy się, że mamy to za sobą. To niesamowity wynalazek, choć z początku przypomniał nam łoże nabite gwoździami, na których kładą się fakirzy 👳♂😅. Teraz kłócimy się o to, kto pierwszy rozluźni ciało na macie po treningu! Reasumując – nie żałujemy kupna maty Pranamat ECO i szczerze polecam ją każdemu, kto boryka się z bólem pleców, czy głowy. Mata także rozgrzewa ciało, więc jest świetna dla zmarzluchów. Nic ino brać - jest po prostu "prima sort" 👌